W naszej miejscowości są ogródki działkowe. Każdy po około 7 arów. Są ludzie, którzy z różnych powodów nie chcą lub nie mogą na nich pracować, więc działki przez cały rok pozostają w stanie dzikim. Bardzo to się nie podoba pozostałym użytkownikom działek, ponieważ chwasty rosnące na tych nieużytkach powodują zachwaszczenie sąsiednich działek. My w tym roku postanowiliśmy pomóc jednym i drugim użytkownikom działek.
Wpadliśmy bowiem na pomysł, aby wynająć nieużywaną działkę na około dwa lata i zasadzić na niej kasztany. Jeśli się uda, będziemy mieli swoje sadzonki kasztanowca i może w ten sposób przyczynimy się do zachowania tego gatunku. Jest on bowiem bardzo mocno zaatakowany przez szrotówka kasztanowiaczka i może wyginąć całkowicie.
W tym celu poprosiliśmy o pomoc jednego z mieszkańców naszej wsi, aby zaorał nam wskazaną działkę.
Następnie przystąpiliśmy do sadzenia kasztanów, które wcześniej zebrali uczniowie naszej szkoły. Praca okazała się ciężka, ale pouczająca.
Obserwujący nas mieszkańcy pochwalili pomysł.
Naszej pracy przyglądali się nie tylko działkowcy. Zdziwione nagłą aktywnością ludzi na tym terenie szpaki krążyły dookoła czekając, aż sobie pójdziemy.
Podczas pracy w polu zauważyliśmy małą jaszczurkę, która została przebudzona i wyrzucona na powierzchnię ze swojej bezpiecznej norki. Jesteśmy przekonani, że pozostawiona w spokoju zdąży jeszcze schować się przed zimą.
Tradycją naszych działań stało się kończenie pracy ogniskiem. Tym razem mogliśmy skorzystać z gościny pani, która sąsiaduje z „ naszą” już teraz działką.
Przyjdziemy tu na wiosnę, zobaczyć co wyrosło na naszej plantacji kasztanów.
0 komentarzy